środa, 29 lutego 2012

warsztaty na start: teatr i taniec w obiektywie

Wszystkich pasjonatów oraz amatorów fotografii serdecznie zapraszamy na niezwykłe warsztaty fotograficzne o tematyce teatralno – tanecznej. Uczestnicy będą mieli niepowtarzalną okazję poznać tajniki magicznego świata dwóch z dziewięciu muz. Zajęcia będą odbywały się w niesamowicie klimatycznych wnętrzach kaliskiego teatru im. Wojciecha Bogusławskiego. Fotografować będziemy na scenie (w scenografii autorstwa Wojtka Stefaniaka, do spektaklu „Szalone nożyczki”) oraz w pomieszczeniach dawnej teatralnej malarni. 1 spektakl, 3 tematy, 9 godzin zajęć, a do tego modelki i tancerki i wiele innych (także nieprzewidzianych) atrakcji.

Oprócz zagadnień, które ze względu na miejsce, w jakim odbędą się warsztaty, przychodzą od razu na myśl, omówimy sposoby na fotografowanie imprez takich jak koncerty i spektakle. Jak mierzyć światło, jak naświetlać? Nauczymy się też, jak ważna jest współpraca z modelkami oraz jak robić to najlepiej, by osiągnąć zamierzony cel.

Program

9:30 – 10:00 Przyjazd, rejestracja, dopełnienie formalności
10:00 – 10:45 Omówienie planu dnia, przygotowanie planu zdjęciowego
11:00 – 15:00 Zdjęcia na dużej scenie
13:00 – 15:00 Zdjęcia w malarni
15:00 – 16:00 Przerwa obiadowa
16:00 – 18:45 Zdjęcia w malarni
19:00 – 21:00 Spektakl – „Szalone nożyczki"

Zdjęcia na dużej scenie: nauka korzystania z oświetlenia teatralnego - czyli zastanego oraz błyskowego; jak fotografować, by oddać magię, nastrój, emocje spektaklu.
Zdjęcia w malarni: ich przesłaniem będzie ruch i taniec, nauka fotografii ciała w ruchu 
 z wykorzystaniem światła zastanego oraz błyskowego; plastyka ciała, partnerowania, tancerz vs. scenografia

Taniec i ruch zaprezentują słuchacze kaliskiego Państwowego Pomaturalnego Studium Kształcenia Animatorów Kultury przygotowywani przez choreograf Annę Wytych – Wierzgacz.

Termin:
24 marca 2012
Koszt: 250 pln
Limit miejsc: 10
Zgłoszenia do dnia: 17 marca 2012

W ramach opłaty za uczestnictwo w warsztatach organizatorzy zapewniają: instruktora, oświetlenie studyjne, wizażystkę, wyżywienie oraz bilet wstępu do teatru na spektakl „Szalone nożyczki”

UWAGA! Dojazd do Kalisza na koszt własny.

niedziela, 12 lutego 2012

Miejsce do pracy.

Już wiem. Wiem, jak chcę pracować, i na jakim sprzęcie. Ba! Po mniej więcej 6 latach zacząłem dostrzegać różnice i wyrobiłem sobie zdanie o sprzęcie. Tak jak w przypadku fotografii i sprzętu fotograficznego, znalazłem dla siebie system. Wiem także, które ogniskowe są mi bardziej potrzebne,

a które mniej. Powróciłem do korzeni, do stałoogniskowych szkieł.


W przypadku komputerów powoli znajduję drogę, wiem czego nie chcę, a to już coś! Ale od początku. Komputer jest często tematem pomijanym w fotografii. Przecież komputer nie robi zdjęć. Ale czy na pewno? Ile czasu spędzacie przy postprodukcji? Posiadacie aparat za 6000 PLN i laptopa z matrycą której wartość serwis wycenia na 200 PLN - i to na tej matrycy oglądacie najczęściej zdjęcia. Na pytanie, jaki masz komputer, dowiaduję się, ile ma RAMu, że ma procesor czterordzeniowy, że ma dysk o pojemności.... A jaki masz monitor? Tani, za 1000 PLN, ale za to mam kartę graficzną, która przetwarza milion klatek na sekundę.... To trochę tak, jakby posiadać Porsche na łysych oponach – fakt, jedzie, nawet całkiem szybko, ale ile z tej mocy tak naprawdę jesteśmy w stanie wykorzystać? Więc po pierwsze – monitor. Jest ważny, bardzo, no chyba że pracujemy na aplikacjach biurowych albo oglądamy filmy - wtedy możemy sobie odpuścić.

Kiedy zaczynałem niestać mnie było na LCD, a już na pewno nie na taki z wyższej półki. Zdecydowałem się wtedy na Iiyamę na 22’ kineskopie mitsubishi, rozdzielczości 1600x 1200 pix, odświeżanie na poziomie 100Hz. Wtedy było wow! Dzisiaj takich monitorów już nie ma, wół roboczy. Z przykrością stwierdzam, że dziś Iiyama się skończyła - robi komercyjne produkty dla graczy, dla których jakość odwzorowania kolorów ma mniejsze znaczenie. Dla nich liczy się wielkość matrycy, kompatybilność w systemie domowej rozrywki oraz jak się zachowuje w grach... Ja korzystam obecnie z NECa 2090UXi. I polecam model otwierający stawkę monitorów z przeznaczeniem do pracy z grafiką - nie kosztuje tyle,

ile mały domek z ogrodem i robiony jest w srebrnym kolorze:)

Na jednostkę sterującą monitorem wybrałem laptopa. Macbooka pro. Bo tak chciałem , bo jest prosty, ładny i działa. Pewnie gdyby mnie było stać na stację roboczą dell, to bym nią nie wzgardził, ale fundusze pozwoliły mi tylko na Appla. Posiadanie przenośnego komputera do pracy otwiera szereg możliwości, do jakich wcześniej nie miałem dostępu i z których nie zdawałem sobie sprawy. Teraz wiem, czemu na wszystkich filmikach na youtube przy sesjach zdjęciowych jest mac. Tłumaczenie nie ma sensu. A parametry? 8 giga RAMu, procesor 2,7 i5 intela, i mac OS X.

Dysk do pracy codziennej to WD MY BOOK - bo jest ładny, estetyczny i na firewire. Działa w raid. Fizycznie składa się z 2 dysków. Co zapewnia mi minimum wymaganego przeze mnie bezpieczeństwa.

Dygresja / jak miałem pc, zawsze denerwowało mnie chłodzenie z miliona wentylatorów, a co za tym szło - wpływ ich szumu na dźwięk. Nie wiedziałem wtedy, że można inaczej. Można - komputer naprawdę potrafi pracować cicho.

Na koniec – warto pamiętać, że ważny jest klimat i taka prosta kwestia - czy dobrze nam się pracuje. To jest moje narzędzie pracy – grunt, żebym czuł się dobrze, kiedy w piżamie i z kubkiem kawy siadam do niego co rano. Towarzystwa dotrzymuje mi Włodek - kwiat, oraz koty.

piątek, 10 lutego 2012

36 zamiast 12. i tak trzymać.

Postęp jest rzeczą nieuniknioną, nie podlega dyskusji i niewątpliwie jest tylko kwestią czasu. Nic odkrywczego, fakt, ale czy zdajemy sobie sprawę z tego, kiedy mamy do czynienia z prawdziwym postępem, a kiedy jedynie z marketingowym szumem? Nie, zdecydowanie nie, ale to też dobrze, bo w obecnych czasach handel potrzebny jest gospodarce, a my możemy kupić poprzednie modele za przystępną cenę. Ale czasem nie warto. Nikon na jednej z pogadanek z Tomaszem Tomaszewskim przekonywał ze 12 Mpix wystarczy. Hmm… Co o tym sądzić obecnie, kiedy światło dzienne ujrzał 36 Mpix potwór? Konsekwencja nie jest może mocną stroną producenta, niemniej jednak cacko prezentuje się wyśmienicie. Sam aparat jednak to tylko

wierzchołek góry lodowej. I tak na przykład matryca aps-c czy aparat 12 Mpix nie stawiają nam szczególnych wymagań w zakresie wyboru obiektywu (powiedzmy sobie wprost: wiele wybaczą), natomiast 21 Mpix i wiecej zobowiązuje. A więc zmieniamy... Na stokroć droższe. O takich oczywistościach, jak nowe baterie / battery pack, nie wspomnę. Załóżmy też, że kwestię systemu mamy ogarniętą. Komputer? No tak, ale że co komputer? Ile może zajmować zdjęcie zrobione aparatem 12 Mpix przerobione z RAW na TIFF? Tiff z aparatu Fuji zajmuje ok. 40 - 50 mega, z Canona 5 odsłony drugiej od ok. 60 mega w górę. A z 36 Mpix? Dużo, oj dużo… No ale przecież (zapewne pojawi ą się takie pytania) nie trzeba robić w RAW!? Fakt, nie trzeba, ale jeżeli nie w RAW, to po jakiego (za przeproszeniem kolokwialnie) grzyba posiadać taki aparat? Ok, bo można – to tez argument. W takiej sytuacji staje się jasne, że posiadanie takiego aparatu wymusza posiadanie jakiegoś desktopa, bo w chwili obecnej dowolne zdjęcie (nie wspominając już o filmie video) zamęczy każdego laptopa... No może nie na śmierć ale o wydajności pracy można poduskutować.


Tak więc nie warto… się zanadto nad tym zastanawiać! Tu potrzeba zimnej kalkulacji - stać mnie i potrzebuję, to kupuję. W końcu kogo nie cieszy zakup nowego sprzętu?


Z ogłoszeń parafialnych.


Warsztaty z fotografii jedzenia już wkrótce! Zajęcia skierowane są przede wszystkim do osób, których pasją jest jedzenie oraz prowadzenie bloga z o gotowaniu. Szczegółowe informacje oraz zapisy po weekendzie.


Warsztaty teatralne w Kaliszu. Moda w obiektywie przez pryzmat scenografii teatralnej.

Zajęcia odbywać się będą zarówno na scenie, jak i w starej malarni o nieprawdopodobnie ciepłym i artystycznym klimacie. Po całodniowej twórczej pracy zostaniemy na spektaklu, którego scenografię wcześniej fotografowaliśmy. Szczegółowe informacje oraz zapisy po weekendzie.


Nasiadówka reborn. Fotografia reklamowa. Budowanie światłem przestrzeni, kąt widzenia. Na co zwracać uwagę? czwartek , 16.02, godz. 1800.

środa, 4 stycznia 2012

Nowy/ lepszy/ pełny... i taki sam ale inny - 2012

Nowy rok to podsumowania inwentaryzacje i przemyślenia... No cóż nie będę oryginalny.

Podzielę się z wami przemyśleniami na temat pracy oraz tego dlaczego strzelamy sobie w kolano z własnej woli. Dlaczego warto posiadać drukarkę fotograficzną oraz założyć do niej ciss a także dlaczego mimo ze nie fotografuje macro posiadam taki obiektyw.


Oprócz tego technika come beck miedzy innymi - jedna lampa ruless co można z nią zrobić by było fajniej... Tak więc

fotografizm sezon czas start.

Ze spóźnionych życzeń na nowy sezon ... Róbcie zdjęcia nie zastanawiając się nad nowym sprzętem, bawcie się formą, kadrem.